Edukacja globalna - strona tematyczna Ośrodka Działań Ekologicznych Źródła

STRONA GŁÓWNA | O EDUKACJI GLOBALNEJ | MATERIAŁY EDUKACYJNE | KAMISHIBAI | SZKOLENIA | KONFERENCJA | O ŹRÓDŁACH

nepal

  Nepal Polska
Stolica Katmandu Warszawa
Powierzchnia w tys. km2 148 313
Liczba ludności w milionach 30 38,5
HDI (miejsce w rankingu na 187 krajów) 157 39
HPI (miejsce w rankingu na 151 krajów) 58 71
PKB na osobę w dolarach wg parytetu siły nabywczej ($ PPP) 1 199 19 885
Procent mieszkańców żyjących za mniej niż 1.25 $ dziennie 78,1 0
Przewidywana długość życia (w latach) 68,8 76,1
Śmiertelność dzieci poniżej 5 r.ż. (na 1000 żywych urodzeń) 48 7
Alfabetyzacja dorosłych powyżej 15 r.ż. (%) 59,1 99,
Ślad ekologiczny (globalnych ha/os) 0,8 3,9
Deklarowane poczucie zadowolenia z życia (punkty w skali 1-10) 3,8 5,8

Oprac. na podst. Human Development Report 2011, Happy Planet Index 2012.



Nepal – kraj na dachu świata

oprac. Piotr Gaszyński

Na styku dwóch wielkich mas lądu tworzących kontynent Azji leży jeden z najmniej rozwiniętych, ale zarazem jeden z najpiękniejszych i najciekawszych krajów świata: Nepal. Od południa napierają Indie, tektoniczna płyta Dekanu, która sto sześćdziesiąt milionów lat temu oderwała się od pradawnego superkontynentu Gondwany i centymetr po centymetrze, rok za rokiem dryfowała na północ, by czterdzieści-sześćdziesiąt milionów lat temu uderzyć w płytę Eurazji. To zderzenie trwa do dzisiaj. Indie wsuwają się pod Azję, ale nie toną pod nią, tylko wypiętrzają, podnoszą od milionów lat najwyższe góry świata – Himalaje. Nepal żyje w cieniu tych gór i na ich wysokościach. Himalaje dominują nad Nepalem, jest on od nich uzależniony. I nie jest to tylko kwestia geografii. Również, a może przede wszystkim jest to sprawa klimatu, bo narodziny Himalajów spowodowały powstanie jeszcze jednego niesłychanie ważnego czynnika – klimatu monsunowego. Co roku, od czerwca do września, nadciągają chmury gnane monsunem, wiatrem od Zatoki Bengalskiej. Docierają do Himalajów i zrzucają swój ładunek na Nepal -z nieba leją się potoki wody. Nawet gdy nie pada, wszystko przesycone jest wilgocią. Jednak nie wszędzie pada tak samo. Bo chmury monsunowe mają swój pułap, limit wysokości, nie mają siły przejść na drugą stronę Himalajów. Oddają całą wodę po jednej stronie, na drugą nie zostaje prawie nic. Tam jest pustynia. Tak działa cień opadowy Himalajów. Tylko zrozumienie tych dwóch czynników: geografii (Himalaje) i klimatu (monsun), kształtujących Nepal od wieków, pozwala zrozumieć sytuację i losy tego kraju.

Nepal ma kształt długiego na osiemset kilometrów i szerokiego na dwieście kilometrów worka. Jest to worek pełen gór małych, średnich i wielkich. Góry małe i zarazem najstarsze to właściwie wzgórza, nazywają się Siwalik i osiągają wysokości rzędu 1000-1500 m n.p.m. Są przedgórzem Himalajów, wyrastają wzdłuż południowej granicy z Indiami, wyłaniają się z wielkiej, parnej Niziny Gangesu, której krawędź leży już w granicach Nepalu. Ta krawędź – Teraj – to jedyny płaski skrawek tego kraju, szeroki zaledwie na dwadzieścia pięć-czterdzieści kilometrów, ale za to najbardziej zagospodarowany. Aż siedemdziesiąt procent ziem uprawnych Nepalu znajduje się na nizinie Teraju, a trzeba wiedzieć, że tylko dwadzieścia jeden procent powierzchni kraju nadaje się pod uprawę! Teraj dostarcza siedemdziesiąt siedem procent zbiorów ryżu, osiemdziesiąt procent zbiorów nasion oleistych (głównie gorczyca), dziewięćdziesiąt cztery procent buraków cukrowych i tytoniu, podobnie z trzciną cukrową i wieloma innymi uprawami. Jest tam prawie cały, niewielki skądinąd przemysł Nepalu. Ale nie zawsze tak było. Jeszcze pół wieku temu Teraj był granicą nie do przebycia. Nie broniły go ani przepaście, ani wieczne śniegi, ale duszna, bagnista dżungla, dzikie zwierzęta (słonie i nosorożce indyjskie, tygrysy i pantery, węże i krokodyle), a przede wszystkim małe moskity, które roznosiły malarię – niewidzialną, straszną śmierć w męczarniach. Tylko ludzie z jednego plemienia Tharu, nie wiadomo jak i dlaczego, byli na nią odporni. Tylko oni mogli tu żyć, od wieków polując na zwierzęta i zbierając jadalne rośliny w dżungli, łowiąc ryby w rzekach. Za tą nieprzebytą barierą, odizolowane nie tylko przez naturę, ale i świadomie, z rozmysłem (przez ponad sto lat, do 1950 roku, praktycznie nie wpuszczano tam obcokrajowców), z dala od spraw świata żyło swoim własnym życiem królestwo Nepalu. W połowie dwudziestego wieku wszystko się zmieniło. Nepal zaczął otwierać się na świat, ale do tego konieczne było pokonanie Teraju i malarii. Zaczęto trzebić dżunglę, suszyć bagna, truć moskity DDT. Malarię pokonano, Teraj otworzył się i ruszyła fala osadników, ale nie tylko z samego Nepalu, z biednych górskich wiosek, z Himalajów. Przede wszystkim ruszyła powódź osadników z przeludnionych wiosek Indii; Biharu, z Bengalu, z Uttar Pradesz, stanów graniczących z Nepalem. Obywatele obu krajów mogą swobodnie przekraczać granicę bez wiz. Dziś na dwudziestu trzech procent powierzchni Nepalu, jaką zajmuje Teraj, żyje prawie połowa dwudziestoośmiomilionowej milionowej ludności kraju! I ta liczba rośnie z każdym rokiem. Nie ma już prawie miejsca dla dzikich zwierząt (słoni i nosorożców indyjskich, tygrysów i panter, węży i krokodyli), zresztą większość wybili królowie nepalscy, maharadżowie indyjscy i ich zagraniczni goście. Ostatnie skrawki dżungli chronią parki narodowe i rezerwaty (Chitwan, Bardia i kilka mniejszych).

Jeszcze do niedawna większość Nepalczyków mieszkała w górach średnich. Góry średnie leżą za wzgórzami Siwalik i nazywane są Małymi Himalajami. Nie dlatego, że są małe, ich szczyty sięgają dwóch-trzech tysięcy metrów, ale w Himalajach nie są to znaczące wysokości. W Małych Himalajach jest serce Nepalu. Otoczone górami leżą wielkie kotliny Katmandu i Pokhary. Katmandu jest stolicą kraju. Nikt nie wie dokładnie, ilu ma mieszkańców: może milion, może dwa... Rozrasta się bez planu i porządku, coraz bardziej rozlewa po kotlinie, z każdym rokiem ubywa w niej pól (zimą sieją tam pszenicę, a latem, w porze monsunu – ryż), za to przybywa brzydkich, klockowatych domów. Te domy nie mogą być wysokie, bo ziemia nie jest tam stabilna, grożą trzęsienia ziemi, wywołane wzrostem Himalajów. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu Katmandu było małym miastem, a do 1768 roku stolicą tylko jednego małego królestwa z trzech istniejących w kotlinie. Z dwoma pozostałymi, Patanem i Bhaktapurem, Katmandu konkurowało na polu sztuki i architektury, a czasami także wojowało. Powstawały przepiękne pałace królewskie, przed którymi wznoszono liczne hinduistyczne świątynie o charakterystycznych piętrowych dachach. Cuda te tworzyli rzemieślnicy z ludu Newarów, tradycyjnie zamieszkującego kotlinę. Później UNESCO wpisało je na Listę Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego i Kulturalnego. Dziś są jedną z głównych atrakcji turystycznych Nepalu, są jak perły zanurzone w szarej, zatłoczonej, rozpełzającej się we wszystkich kierunkach tkance miejskiej Katmandu.

W 1768 roku newarskich królów Katmandu, Patanu i Bhaktapuru z dynastii Malla pokonał władca z ludu Gurkhów – Prithwinarajan Szach. Stworzył Nepal w obecnych granicach i założył nową dynastię. Zjednoczył siedemdziesiąt różnych grup etnicznych, mówiących pięćdziesięcioma różnymi językami, które zamieszkują ten kraj. Dynastia, którą założył, rządziła Nepalem dwieście czterdzieści lat. Ostatniego króla lud odsunął od władzy w 2008 roku. Trwało to dwanaście lat. W Nepalu toczyła się wojna domowa, ukryta w górach, w Małych Himalajach, która kosztowała życie trzynaście tysięcy ludzi, głównie chłopów z zachodniej i środkowej części kraju. Ta wojna była wyrazem ich skrajnej desperacji. Bo w Nepalu osiemdziesiąt procent ludności utrzymuje się z rolnictwa, ale niemal cała ziemia należy do garstki bogaczy, a ponad połowa społeczeństwa żyje poniżej granicy ubóstwa, za mniej niż 1,25 dolara dziennie. Nepal jest na 157. miejscu spośród 187 krajów we Wskaźniku Rozwoju Społecznego 2011. Z drugiej strony, Nepalczycy żyją w niezbyt mocno skomercjalizowanym świecie, w którym tego rodzaju dane nie odzwierciedlają dokładnie rzeczywistości. Pracują przeważnie w gospodarstwach, w których celem produkcji rolnej jest zaspokajanie potrzeb właścicieli. Ludzie hodują zwierzęta i uprawiają ziemię głównie na własne potrzeby (ryż, proso, owies), robią to jak przed wiekami, w porze żniw zboże ścinają sierpami, potem młócą cepami albo kopytami zwierząt. W Nepalu, podobnie jak w Indiach, istnieje system kastowy, wywierając duży wpływ na podziały społeczne i dostęp do dóbr.

Jeszcze do niedawna Nepal był ostatnim na świecie hinduistycznym królestwem. Dziś jest republiką, lecz hinduizm to wciąż najważniejsza religia. Choć statystyki mówią, że blisko dziewięćdziesiąt procent Nepalczyków wyznaje hinduizm, to jednak nie do końca jest prawda. Bo, owszem, większość Nepalczyków chodzi do świątyń hinduistycznych, ale wielu z nich chodzi też do świątyń buddyjskich. I nie widzi w tym sprzeczności. Po prostu nie chcą popaść w niełaskę żadnego z bogów, wolą więc na wszelki wypadek oddawać cześć wszystkim. Prawdziwym bastionem buddyzmu w Nepalu są góry – Wielkie Himalaje. Trochę to przypomina sytuację z monsunem. Największe opady i najwięcej hinduistów jest na nizinie Teraju, w Małych Himalajach – im dalej na północ, tym opady maleją i tym mniej jest hinduistów, zaś w cieniu opadowym Wielkich Himalajów deszcze prawie nie padają i po hinduistach prawie nie ma śladu, zostają niemal sami buddyści. Powszechnie wiadomo, że 8 z 10 najwyższych gór świata, w tym góra najwyższa – Everest (8848 m) – leży w Himalajach i są to Himalaje Nepalu, ale nie wszyscy wiedzą, że niewielka część Dachu Świata – Tybetu, także leży w granicach tego kraju. Tam żyje słynny lud Szerpów, który dawniej prowadził karawany jaków z towarami przez zasypane śniegami przełęcze, a dziś prowadzi karawany turystów i dźwiga ich bagaże. Tam jeszcze istnieje ukryte za górami, za rzekami, królestwo Mustangu, w którym czas zatrzymał się w średniowieczu. Życie jest tam prawdziwym wyzwaniem. Przejmujące zimno, znaczne wysokości, silne wiatry i niedostatek wody – oto z czym muszą walczyć mieszkańcy Wielkich Himalajów. Ich wioski przypominają małe twierdze, a ich pola – zielone oazy na wysokogórskiej pustyni.

W biednym kraju pięknych gór z edukacją zawsze było „pod górkę”. W górach rozsiane są wioski, między wioskami są przepaście i rwące rzeki, nie wszędzie są szkoły. Nie zawsze była też możliwość edukacji. Rządząca od 1846 do 1950 roku dyktatura dziedzicznych premierów z rodu Rana świadomie utrzymywała ludność w zacofaniu, starając się nie dopuścić do powstania jakiejkolwiek świadomości społecznej, która mogłaby doprowadzić do wystąpienia przeciwko dynastii Ranów. Przez sto cztery lata ich rządów nie zbudowano ani jednej szkoły, a dzieci wiejskie nie miały prawa się uczyć. Jeśli władze zauważyły, że ktoś po kryjomu pisze lub czyta, spotykała go kara w postaci obcięcia ręki lub nawet śmierci. Pierwsze szkoły powstały więc dopiero w połowie ubiegłego stulecia, po obaleniu znienawidzonej dynastii. I dopiero teraz zaczęto przywiązywać do edukacji należytą wagę. Odsetek ludzi, którzy umieją pisać i czytać, jest nadal niewielki (około połowy), lecz jeszcze trzydzieści lat temu wynosił zaledwie dwadzieścia cztery procent. To wielki postęp, choć jeszcze wiele jest do zrobienia. Społeczeństwo Nepalu jest bardzo młode, blisko połowa nie przekroczyła piętnastego roku życia. W tej młodszej połowie narodu już siedemdziesiąt siedem procent chłopców potrafi czytać i pisać, ale wśród dziewcząt to tylko pięćdziesiąt sześć procent. Najsmutniejsze jest to, że aż jedna trzecia dzieci w wieku szkolnym nie chodzi do szkoły. Tym dzieciom na przeszkodzie stają nie tylko góry, przepaście i rwące rzeki. Bardzo często stają ich rodzice, którzy nie widzą potrzeby kształcenia dzieci, nie widzą w edukacji drogi do wyzwolenia się z nędzy, dostrzegają tylko pole, na którym przyda się każda para rąk do pracy albo pomoc przy wypasie zwierząt. Ta postawa zmienia się bardzo powoli.

Nepal zawsze był na styku, na krawędzi. Od milionów lat jest to strefa zmagania się wielkich płyt litosfery. Dziś jest to też arena rywalizacji dwóch azjatyckich potęg: Indii z południa i Chin z północy. Nepal jest między nie wciśnięty. Żadnej nie chce drażnić, ale też żadnej nie faworyzuje. Lawiruje między nimi i stara się przetrwać. Pomagają mu w tym góry: małe, średnie i wielkie. 

NEPAL



Ghana | Algieria | Zambia | Peru | Boliwia | Gwatemala | Nepal | Mongolia | Wietnam | Indonezja

 
 
 
 

Witamy na stronie tematycznej Ośrodka Działań Ekologicznych "Źródła" poświęconej edukacji globalnej. Ostatnio realizowaliśmy projekt:

"Źródła skutecznej edukacji globalnej"
to nasz kolejny projekt, którego celem było upowszechnianie i podnoszenie jakości EG na pierwszym etapie edukacyjnym (kl. I-III SP). Jest kontynuacją wcześniejszych działań stowarzyszenia poświęconych propagowaniu treści EG wśród najmłodszych.

W ramach projektu: przeprowadzimy badanie ankietowe dot. postaw nauczycieli wobec EG, analizę aktualnych podręczników dla klas I-III pod kątem zawartości treści EG, zorganizujemy roczną Szkołę Trenerów Edukacji Globalnej dla Najmłodszych, cykl kaskadowych szkoleń dla nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej z mniejszych miejscowości (w roku szkol. 2019/2020), zorganizujemy ogólnopolską konferencję poświęconą EG w nauczaniu wczesnoszkolnym w 2020 r.
Ponadto przygotujemy i wydamy 18 pakietów edukacyjnych na temat Celów Zrównoważonego Rozwoju oraz pięć bajek kamishibai uznanych polskich autorów literatury dziecięcej nt. bioróżnorodności, uchodźstwa, dostępu do wody, dostępu do edukacji oraz dostępu do żywności.

Czas realizacji: sierpień 2018 – kwiecień 2020 r.

 

logo źródła

Ośrodek Działań Ekologicznych „Źródła”
ul. Zielona 27, 90-602 Łódź
tel. 42 632 81 18, kom. 507 575 535
e-mail: office@zrodla.org
www.zrodla.org


logo Polska Pomoc
Projekt "Źródła skutecznej edukacji globalnej" jest współfinansowany w ramach polskiej współpracy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych RP w latach 2018-2020.


1,5% podatku na zieloną edukację

Bezpłatny program do rozliczenia podatku
za rok 2023 jest już dostępny do pobrania ze strony opp.zrodla.org


Uwaga! Ta strona używa cookie. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.